Ze ściśniętym gardłem...




Reklama


Reklama


Ze ściśniętym gardłem obejrzeliśmy wczoraj (5 grudnia) w Kinie Piast film "1956 Wolność i Miłość" w ramach Roku Kultury Węgierskiej w Polsce. Obejrzeliśmy mając w pamięci to, że my Polacy o włos uniknęliśmy takiej samej masakry, jak nasi Przyjaciele Węgrzy walczący w Powstaniu Węgierskim. Uratowali nas dwaj ludzie dopiero co zwolnieni z komunistycznych więzień. To polski komunista Władysław Gomułka ("ulubieniec" Jacka Głomba - "Zabijanie Gomułki") i Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński. To Oni zapanowali nad emocjami Polaków. To Oni zatrzymali sowieckie czołgi, które jechały już na Warszawę. Uniknęliśmy tragedii, ale solidarność z Węgrami okazywaliśmy nie żałując polskiej krwi. Codziennie odlatywały do Budapesztu samoloty z setkami litrów krwi dla rannych węgierskich powstańców. A przecież najgorsze  Węgrów dopiero czekało po powstaniu. Procesy strach, masowe egzekucje...realny socjalizm w praktyce. Warto obejrzeć ten film choćby po to by nie wzruszać się losem " skrzywdzonych przez PiS" UB-eków.. Wielkie dzięki senator Dorocie Czudowskiej i posłance Ewie Szymańskiej za organizację projekcji w Kinie Piast.


Film  '1956 Wolność i Miłość"

0:00
0:00
1956 Wolność i Miłość




Reklama


Reklama