13 grudnia -nieoczekiwana zmiana miejsc




Reklama


Reklama


Pisowscy performersi z Klubu Gazety Polskiej nieoczekiwanie opuścili swoje uświęcone tradycją miejsce pod Pomnikiem Wdzięczności, przeprowadzając się do ogrzanej sali w sąsiednim Starostwie Powiatowym.Tam urządzili wieczornicę. Skwapliwie skorzystał z tego Jacek Głąb, przenosząc pod pomnik manifestację KOD i specjalnie napisane na tę rocznicę scenki. Liczni aktywiści byli przeszczęśliwi, oglądając rzekomy sen/marzenie Jarosława Kaczyńskiego o internowaniu, które Go nie spotkało. Jak było naprawdę, mówi poniżej Michał Karnowski. Zachęcam do posłuchania. 


Tak czy siak Dyrektorowi Teatru należy się wdzięczność, bo tak zaaplikowana zbiorowa psychoterapia i chwile szczęścia,  których doznali KOD-wcy pozwolą jakoś przetrwać, mimo frustracji, do następnej demonstracji... A tymczasem w nieodległym starostwie... całkiem spokojnie wypiłem trzecią kawę, słuchając gitarzystów oraz tekstów Gintrowskiego i Kaczmarskiego, wspomnień walczących z Zieloną Wroną, a zwłaszcza prelekcji historyka Adama Orzecha z Głogowa, syna mojego śp. Przyjaciela „spod celi”.  Adam, pod skrzydłem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, prowadzi pogłębione badania nad sytuacją społeczno polityczną woj. legnickiego w kontekście stanu wojennego i o tym nam opowiadał. To był bardzo udany wieczór, jak mówią (po zabiciu grizzly lub foki) moi ulubieńcy z serialu „W okowach mrozu”.

 



Reklama


Reklama