O mały włos, a doszłoby do międzynarodowego skandalu




Reklama


Reklama


Na szczęście sędzia zorientował się, że oskarżony oskarżonym nie jest. Na sali rozpraw  w Legnicy pojawił się zupełnie inny człowiek, który udawał poszukiwanego międzynarodowym listem gończym 30-latka z Legnicy. 


Prawdziwy podejrzany miał być wydany wymiarowi sprawiedliwości w Austrii. Tam bowiem ma być sądzony za udział w zorganizowanej grupie przestępczej kradnącej auta. Legniczanin stawił się na pierwszą rozprawę, dlatego sędzia go zapamiętał, bo był to charakterystyczny mężczyzna- wysoki, dobrze zbudowany - 120 kilo żywej wagi. Na salę sądową tymczasem wszedł  niski i o połowę chudszy człowiek. Zatrzymano go w szpitalu psychiatrycznym na terenie woj. lubuskiego. Sam się tam zgłosił, a konkubina prawdziwego poszukiwanego uwiarygodniła tę historię, zgłaszając kuratorowi, że poszukiwany trafił właśnie do szpitala. 


Już wiadomo, że na sali sądowej pojawił się 35-letni bezrobotny z Drawska - Pomorskiego. Został tymczasowo aresztowany pod zarzutem utrudniania postępowania. Odmówił składania wyjaśnień, dlatego prokuraturę czeka żmudne śledztwo, by tę intrygę rozwikłać. Prawdziwy poszukiwany ukrywa się prawdopodobnie w Wielkiej Brytanii.



Reklama


Reklama