Chróstnik - niebezpieczny przejazd kolejowy




Reklama


Reklama


Tak, jak są czarne punkty na mapach samochodowych Polski - tak i na torach kolejowych są szczególnie niebezpieczne miejsc. Takim właśnie jeszcze na szczęście nie czarnym, ale newralgicznym punktem jest przejazd kolejowy w Chróstniku. I to zupełnie od niedawna, bo zaledwie od czerwca tego roku, gdy połączenia pasażerskie po latach wróciły do Lubina. Mówi Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich. 


Niestety, lata przyzwyczajeń zrobiły swoje. Kierowcy przejeżdżający przez przejazd kolejowy w Chróstniku "zapominają", że tu w każdej chwili może pojawić się rozpędzony pociąg.

Przypomnijmy przy tej okazji, że dla kierowcy sygnałem do tego, że nadjeżdża pociąg nie są opuszczone rogatki, tylko nadawane dużo wcześniej sygnały świetlne i dźwiękowe. Kiedy szlabany się opuszczają - pociąg jest już bardzo blisko.



Reklama


Reklama