Czyj to zegarek? Prokuratura po raz kolejny apeluje o pomoc




Reklama


Reklama


Ta zagadka kryminalna wciąż czeka na rozwiązanie. Nadal nie wiadomo, jak zginął i kim był mężczyzna, którego ciało w styczniu tego roku znaleziono w stawie rybnym w Bieniowicach. Prokuratura opublikowała zdjęcie zegarka, który miał przy sobie zmarły. Wydawało się, że sprawa się w końcu wyjaśni, gdy zgłosiła się kobieta, która miała zegarek rozpoznać. Później jednak już się nie odezwała. Stąd apel prokuratury


Radosław Wrębiak, prokurator rejonowy w Legnicy dodaje, że mężczyzna został pochowany jako NN, czyli osoba o nieustalonej tożsamości.

Sekcja zwłok nie dała zbyt wielu odpowiedzi. Wiadomo tylko tyle, że mężczyzna miał 171 cm wzrostu i  ponad 40 lat. Ustalono też, że zginął co najmniej kilka miesięcy wcześniej, zanim jego ciało w Bieniowicach znaleziono.



Reklama


Reklama