Cztery dni - dwa ataki na pracowników pogotowia ratunkowego




Reklama


Reklama


Nie ma zgody na to, by ci, którzy jadą ratować cudze zdrowie i życie, sami musieli się o swoje życie bać.  W ciągu czterech dni doszło do dwóch ataków na ratowników medycznych legnickiego pogotowia. Dyrekcja złożyła już w tej sprawie doniesienia do prokuratury i poinformowała- zgodnie z procedurą-  Ministerstwo Zdrowia.


Jak dodaje Joanna Bronowicka, dyr. Pogotowia Ratunkowego w Legnicy, tablety, w które wyposażone zostały zespoły ratownictwa medycznego mają tzw przyciski alarmowe. Są jednak sytuacje, jak ta ostatnia, gdy pacjent zaatakował w karetce, że ratownicy nie zdążą wcisnąć przycisku. Musieli odpierać zadawane pięścią  i bronić się przed kopnięciami

Warto przypomnieć, że ratownicy medyczni korzystają - zgodnie z prawem - z ochrony, której podlegają funkcjonariusze publiczni. Za napaść na funkcjonariusza publicznego na służbie grozi kara do 10 lat więzienia.



Reklama


Reklama