Zabił pielęgniarkę, a potem poszedł grać na automatach




Reklama


Reklama


Dobiegło końca śledztwo w sprawie zabójstwa pielęgniarki z Legnicy, która zginęła we własnym mieszkaniu przy ul. W. Niedźwiedzicy. O tę zbrodnię oskarżono Pawła P., mężczyznę, który mieszka w tej samej klatce schodowej. Mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy


Następnie mężczyzna zaczął kobietę dusić. Potem zdjął jej z szyi złoty łańcuszek, a z portfela zabrał 450 zł i uciekł. Jak się okazało w toku śledztwa, wrócił do mieszkania swoich krewnych, gdzie ostatnio mieszkał, przebrał się, a zakrwawioną odzież i  metalową rurkę schował do plecaka i - w drodze do salonu gier- wyrzucił.  Na automatach przegrał prawie wszystkie pieniądze, które skradł wcześniej kobiecie.  Biegli ustalili, że Paweł P. jest uzależniony od hazardu, ale jest w pełni poczytalny i może odpowiadać przed sądem.  Teraz Pawłowi P. grozić może nawet dożywocie. 



Reklama


Reklama