Obwodnica - finał w sądzie




Reklama


Reklama


Na razie nie będzie kasy za drogę. W sprawie odzyskania pieniędzy za budowę południowej obwodnicy Lubina władze miasta wróciły do punktu wyjścia. Wszystko z powodu kolejnych zmian we władzach sejmiku dolnośląskiego. Na linii pomiędzy Urzędem Marszałkowskim a lubińskim magistratem zgrzyta. Dodajmy, że Lubin domagał się od marszałka kasy za wybudowaną przez siebie obwodnicę miasta. Pieniędzy jednak nie dostał. Mówi Jacek Mamiński, rzecznik prasowy Prezydenta Lubina.


Przypomnijmy, że samorząd województwa na początku 2015 r. przejął obwodnicę wybudowaną przez Lubin za 80 mln zł. Na początku Lubin od marszałka żądał 54 mln. Stanęło na 27 mln złotych. Jednak po przewrocie w sejmiku i ta kwota nie jest już aktualna. Chodzą nawet słuchy, że urząd marszałkowski będzie chciał oddać obwodnicę w zarządzanie powiatowi lubińskiemu.



Reklama


Reklama