Ludzie postawili na swoim - pociąg będzie się we wsi zatrzymywał




Reklama


Reklama


Pociągi będą zatrzymywały się w wioskach między Lubinem a Legnicą. Tak, jak chcieli mieszkańcy. W sobotę, gdy ludzie na znak protestu wyszli w Raszówce na tory, samochodem ( a nie jak planowano- pociągiem) dojechał do nich członek zarządu województwa dolnośląskiego, Tymoteusz Myrda. I choć atmosfera była gorąca,emocje wręcz buzowały- padła deklaracja, że  wniosek o włączenie przystanków na trasie Lubin - Legnica do rozkładu jazdy pociągów zostanie złożony.


Tymoteusz Myrda, członek zarządu  woj. dolnośląskiego na swoim profilu na portalu społecznościowym pochwalił się, że słowa dotrzymał i wniosek do prezesa Kolei Dolnośląskich złożył. Prezes Kolei Dolnośląskich miał zapewnić, że jak najszybciej prześle ten dokument do PKP PLK, które mają 40 dni na dokonanie zmian w rozkładach jazdy.


Zobacz także:
Mieszkańcy Raszówki przyjechali do Lubina pociągiem Kolei Dolnośląskich

Są pociągi - pasażerów we wsi jak na lekarstwo

Sprawdź o której odjeżdża pociąg!

Pociągi zatrzymają się we wsi już od poniedziałku!

Będą parkingi - będą i pociągi. Jest porozumienie z gminą Miłkowice

Będzie protest na torach?

Pociąg do Lubina pojedzie, ale ominie wioski



Reklama


Reklama