Poszukiwania w górach - dolnośląscy Terytorialsi w akcji




Reklama


Reklama


W drodze na szczyt Ślęży żołnierze wzięli udział w specjalistycznym szkoleniu. Doskonalili umiejętności posługiwania się busolą, wskazywania właściwego punktu z wykorzystaniem mapy topograficznej oraz w poszukiwaniu zaginionych w trudnym terenie górzysto lesistym.  Mówi Renata Mycio – rzecznik dolnośląskich terytorialsów. 


W trudnych, zimowych warunkach, przy bardzo silnym wietrze, żołnierze musieli przeszukać teren podzielony na sektory wyznaczone na mapach. Po odnalezieniu potencjalnego zaginionego przystąpili do oceny stanu zdrowia oraz udzielali pierwszej pomocy. Uczyli się nawiązywania kontaktów ze służbami ratownictwa medycznego oraz transportowali poszkodowanego do określonego przez służby ratunkowe punktu.  W szkoleniu uczestniczyło  ponad 120 żołnierzy. Znakiem wzywania pomocy w górach, stosowanym w skali międzynarodowej, jest sygnał dźwiękowy lub świetlny nadawany 6 razy na minutę. Po tej serii następuje minuta przerwy. Gdy sygnał zostanie odebrany potwierdzamy go 3 razy na minutę metodę dźwiękową lub świetlną. Ten sposób wzywania pomocy należy stosować w tych partiach gór, z których będzie widoczny i słyszalny: m.in. w Karkonoszach. W partiach zalesionych sygnały optyczne nie będą widoczne, a sygnały akustyczne mogą być tłumione przez drzewa.



Reklama


Reklama