Podjeżdża karetka na stację benzynową i ratownicy płacą za paliwo z własnej kieszeni. O takich przypadkach w Polsce już mówiono. Coraz częściej pojawia się plotka, jakoby podobnie było w legnickim pogotowiu. Dyrekcja stanowczo przekonuje, że tak źle nie jest, ale jednocześnie nie kryje, że sytuacja do najlepszych nie należy.
Joanna Bronowicka., dyr. pogotowia ratunkowego w Legnicy zaznacza, że zrozumienie u wojewody jest. Jednak bez wsparcia finansowego ze strony ministerstwa niewiele można zrobić. Pismo podpisane przez dyrektorów pogotowia z Dolnego Śląska ma zostać przekazane do ministerstwa zdrowia i ministerstwa finansów.
Reklama
Reklama