Lubinianka nie dała się nabrać. Do 81-letniej lubinianki zadzwoniła kobieta, podająca się za jej córkę. Płacząc, opowiadała, że spowodowała wypadek i potrzebuje pieniędzy na "kaucję". Po chwili zadzwonił mężczyzna podający się za "policjanta". Oszust żądał 75 tysięcy złotych. Na szczęście kobieta nie dała się oszukać. Mówi Krzysztof Pawlik z KPP w Lubinie
Policja przypomina, co robić, by nie dać się oszukać: - bezwzględnie stosować zasadę ograniczonego zaufania, szczególnie w sytuacjach wymagających naszej pomocy finansowej, - informować Policję o każdej próbie oszustwa, -konsultować się z najbliższymi w przypadku kontaktu osoby potrzebującej naszych pieniędzy, -nie przekazywać osobom podającym się za funkcjonariuszy służb mundurowych żadnych środków pieniężnych i kosztowności, - prosić o wylegitymowanie się osoby podającej się za funkcjonariusza – do czego ma obowiązek– ze stopnia, imienia i nazwiska, miejsca pełnienia służby czy też identyfikatora kadrowego. Podane dane radzimy zapisać, aby następnie potwierdzić, czy dana osoba to faktycznie funkcjonariusz. Lepiej wyglądać na człowieka podejrzliwego niż stracić dorobek życia. Pamiętajmy także, aby nie udzielać przez telefon żadnych informacji dotyczących danych personalnych, numerów kont bankowych i haseł do nich. Nie opowiadajmy nieznajomym o swoich planach życiowych, czy o członkach rodziny.
Reklama
Reklama