24-letni górnik zasłabł pod ziemią, stracił przytomność, upadł i zachłysnął się szlamem.- takie są ustalenia prokuratury w sprawie dotyczącej tragicznej śmierci 24-letniego mężczyzny, który w ubiegłą sobotę nie wyjechał na powierzchnię ZG Rudna po porannej zmianie.
Jak dodaje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury- niestety, wyniki sekcji zwłok nie dały odpowiedzi na pytanie, dlaczego górnik zasłabł.
Przypomnijmy, 24-letni Mateusz W. pracował w kopalni od niespełna miesiąca. Był żonaty, osierocił małe dziecko.
Reklama
Reklama