Wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi, co było przyczyną śmierci mężczyzny, który zaczął płonąć w radiowozie policjantów z Głogowa, a po kilku dniach zmarł w szpitalu w Nowej Soli. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez policjantów, którzy bezdomnego odwozili -po interwencji mieszkańców -do izby wytrzeźwień. Sekcja zwłok miała już miejsce, ale biegły nie wydał jeszcze opinii, co było przyczyną zgonu.
Update Required To play the media you will need to either update your browser to a recent version or update your Flash plugin.
Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Legnicy dodaje, że prawdopodobnie mężczyzna, mimo skutych kajdankami rąk, próbował odpalić niedopałek papierosa i wówczas doszło do zaprószenia ognia. Niedopełnienie obowiązków policjantów miałoby polegać m.in. na tym, że nie sprawdzili, czy mężczyzna nie ma przy sobie niebezpiecznych przedmiotów, czyli np. właśnie zapałek.
Update Required To play the media you will need to either update your browser to a recent version or update your Flash plugin.
Mężczyzna był doskonale znany głogowskiej policji. W ubiegłym roku podjęto wobec niego kilkadziesiąt interwencji, a w tym roku już kilkanaście. Za każdym razem zatrzymania przebiegały spokojnie, bez agresji ze strony bezdomnego.
Reklama
Reklama
