Nie przyjdą do pracy? Pójdą na zwolnienia, albo nie wezmą godzin nadliczbowych? Wracamy do protestu ratowników medycznych, którzy po roku wznowili akcję, by domagać się wyższych zarobków. Dziś są w Polsce regiony, gdzie ratownicy zarabiają 2200 zł na rękę. Za tak trudną, odpowiedzialną i wysoce stresującą pracę to naprawdę żenujące.- nie owija w bawełnę Tomasz Wyciszkiewicz z Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych. Jednocześnie zapewnia, że pacjenci nie powinni odczuć skutków akcji protestacyjnej.
Przypomnijmy, na mocy ubiegłorocznego porozumienia z Ministrem Zdrowia, ratownicy medyczni dostali dwa dodatki do pensji po 400 zł brutto. Problem w tym, że te pieniądze nie trafiły do wszystkich. Kolejny punkt zapalny to brak rozmów. W czerwcu tego roku Ministerstwo miało zasiąść do kolejnej tury rozmów z ratownikami, którzy oczekują dwóch kolejnych dodatków po 400 zł brutto- tak, by ich zarobki mogły się zrównać z płacą pielęgniarek, które wywalczyły sobie wcześniej 4 dodatki do pensji, rozłożone w czasie.
Reklama
Reklama