Legniccy radni pozwolili prezydentowi Legnicy sięgnąć po kredyt w Luksemburgu. Na ostatniej w tym roku sesji wyrazili zgodę na otworzenie linii kredytowej w Europejskim Banku Inwestycyjnym w Luksemburgu. 136 mln zł pożyczone na konkurencyjnych warunkach ma pozwolić miastu na zrealizowanie 20 kluczowych inwestycji. Mówi prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski.
Radni opozycyjni, jeszcze przed głosowaniem w sprawie kredytu, nie szczędzili słów krytyki na temat zadłużania miasta, a chwilę potem niemal jednomyślnie zagłosowali za sięgnięciem po pożyczone pieniądze. Mówi Arkadiusz Baranowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej i szef klubu radnych PiS.
Jedyną, która sprzeciwłai się zadłużaniu miasta, była radna Jolanta Kowalczyk z PiS. Od głosowania wstrzymała się także jej klubowa koleżanka - Joanna Śliwińska-Łokaj. Kredyt ma odroczony termin płatności i ma składać się z 4 transz w 4 kolejnych latach (po 34 mln zł począwszy od 2019 r., ale wysokość kwot przewidzianych w poszczególnych latach może się zmienić, w zależności od potrzeb. Być może wystarczające okażą się mniejsze kwoty, a przedstawione w projekcie uchwały wartości należy czytać jako maksymalne możliwe zobowiązanie. Ostatecznie zobowiązanie ma być spłacone do 2047 r.
Reklama
Reklama