Jedni sylwestrową noc spędzili w lokalach, inni na tzw. domówkach, jeszcze inni w pracy, ale są i tacy, którzy „bawili się” w areszcie. Tak jak 21-letni legniczanin, który kradł wszystko co popadnie. Nie pohamował się nawet wtedy, gdy został zatrzymany przez policję. Dosłownie kilka dni po tym, gdy opuścił policyjny areszt- znów zaczął kraść. Co ciekawe, raz złodzieja ruszyło sumienie. W pierwszy dzień świat Bożego Narodzenia oddał skradzione z auta walizki, w których była wyprawka dla noworodka. Mimo tego gestu, wartość wszystkich strat sięgnęła blisko 150 tys. zł. Kiedy po raz kolejny legniczanin został zatrzymany – sąd zdecydował, że noc sylwestrową (i nie tylko) młody człowiek spędzi w tymczasowym areszcie. Za przestępstwa, których się dopuścił grozi 10 mu lat odsiadki.
Reklama
Reklama