W Sądzie Okręgowym w Legnicy ruszył proces 70-latka, który tuż przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia w jednym z domów w Legnicy udusił swoją 65-letnią zonę. Mężczyzna wyznał, że chciał ją ochronić przed konsekwencjami problemów rodzinnych i związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Co zaskakujące, mimo, że to zbrodnia - mężczyzna odpowiada z wolnej stopy. Do sądu przybył w asyście najbliższych.
Po odczytaniu aktu oskarżenia przez prokuratora Mariusza Kluczyńskiego,, sąd wyłączył jawność rozprawy. Dodajmy, że biegli nie rozpoznali u oskarżonego choroby psychicznej. Stwierdzili, że przyczyną jego działania był wtórny do subiektywnie trudnej sytuacji życiowej ciężki epizod depresyjny. U oskarżonego wystąpiły bezradność, lęk, rozpacz, stany paniki, obawy o przyszłość, żal, ale też złość i gniew. Znacznemu obniżeniu uległ nastrój, pojawiło się depresyjne postrzeganie rzeczywistości, co doprowadziło go do popełnienia zarzuconego mu czynu.
Reklama
Reklama