Przez ponad 3 lata, narażając własne bezpieczeństwo, ryzykując rozstrzelaniem, kryli w pobliskim lesie dwa żydowskie małżeństwa. Donosili jedzenie, zapewniali ciepłe koce, odzież- wszystko to, co pozwalało przetrwać zwłaszcza mroźne zimy. Dzięki temu ocalili życie czterem osobom. Wszystko zaczęło się w 1941 roku, w osadzie Huta Szklana, w byłym woj. tarnopolskim, dziś to teren Ukrainy. To tam żyła rodzina Krzyworączków i Ostapiuków - wyróżnionych właśnie tytułem "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" - najwyższym izraelskim odznaczeniem cywilnym, nadawanym nie-Żydom, przyznawanym przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie. Mówi Stanisław Obertaniec, potomek "Sprawiedliwych"
Po latach syn i wnuk tych odważnych ludzi- Stanisław Obertaniec - zadbał o to, by ich nazwiska (w sumie siedmiu osób) znalazły się w zaszczytnym gronie "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata". Medal i dyplom wręczony zostanie potomkom Krzyworączków i Ostapiuków pod koniec października wyjątkowo nie w Warszawie, a na prośbę wnioskodawcy - w Legnicy.
Ta historia z Huty Szklanej skończyła się szczęśliwie. Z życiem uszli nie tylko Ocaleni, których potomkowie dziś żyją w Stanach Zjednoczonych, ale i Sprawiedliwi, którzy z narażeniem swoich rodzin uratowali dwa żydowskie małżeństwa.
Reklama
Reklama
