Można mówić o prawdziwym cudzie. Po ponad 24 godzinach ratownicy dotarli do ostatniego przysypanego górnika. Mężczyzna o własnych siłach opuścił maszynę, która uratowała mu życie. Jest cały i zdrowy. W kabinie wozu odstawczego spędził ponad dobę.
Reklama
Reklama