Tegoroczna pogoda sprawiła, że sezon na grzyby rozpoczął się wcześniej niż zwykle i zapowiada się jako jeden z najbogatszych od lat. Obfite deszcze, wysoka wilgotność i ciepłe noce stworzyły idealne warunki dla grzybni. Efekt? Już w lipcu masowo zaczęły pojawiać się gatunki, które zwykle kojarzymy z wrześniem, m.in. podgrzybki i borowiki. - To jeden z najwcześniejszych i najbardziej obfitych startów sezonu, jaki pamiętam. Prawdopodobnie sprzyja temu fakt, że ubiegłoroczny sezon był słabszy, a grzybnia miała czas się zregenerować - mówi prof. Artur Gryszkin z Katedry Technologii Żywności i Przechowalnictwa, dodając, że oprócz klasycznych grzybów mykoryzowych coraz częściej pojawiają się także gatunki nadrzewne. Przykładem może być Żółciak siarkowy (Laetiporus sulphureus) - smaczny, efektowny grzyb o charakterystycznym, cytrynowym kolorze i miękkiej strukturze. Gdzie zbierać grzyby? Jak się okazuje, nie każdy las to dobre miejsce na grzybobranie. Choć parki miejskie i przydrożne zadrzewienia mogą kusić łatwym dostępem, grzyby zbierane w takich miejscach mogą kumulować metale ciężkie i inne zanieczyszczenia. Bezpieczniej i przyjemniej jest zapuścić się głębiej - z dala od dróg, zabudowań i psich wybiegów. Lasy sosnowe, bukowe czy mieszane, z bogatą ściółką i dobrą wilgotnością, to idealne środowisko dla grzybów. Podstawą bezpiecznego grzybobrania jest zawsze zdrowy rozsądek. I nie chodzi tylko o ostrożność przy wyborze gatunków, ale również o ocenę własnych możliwości. Jak przypomina prof. Gryszkin: - Zbieramy tylko te grzyby, które znamy na sto procent. Jeśli nie mamy pewności, warto sięgnąć po atlas terenowy lub jeszcze lepiej skonsultować znalezisko z bardziej doświadczonym grzybiarzem. Czy można się pomylić? Oczywiście, choć w obecnym momencie sezonu grzybowego pomyłki zdarzają się rzadziej. Niemniej jednak ostrożność to podstawa. Na początek polecam ograniczyć się do grzybów rurkowych, czyli tych, które pod kapeluszem mają siateczkę. Ryzyko tragicznej pomyłki w tej grupie jest minimalne. Jeśli chodzi natomiast o grzyby blaszkowe, tu apeluję o wyjątkową czujność. Pomyłka z Zasłonakiem rudym (Cortinarius orellanus) czy już niebawem z Hełmówką jadowitą (Galerina marginata) może mieć tragiczne konsekwencje. Oba te grzyby zawierają silne toksyny o działaniu nefrotoksycznym i hepatotoksycznym, których efekty mogą ujawnić się dopiero po kilku dniach. Słyszałem już też… o pojawieniu się w naszych lasach Muchomorów sromotnikowych - A to śmiertelnie toksyczny grzyb! - ostrzega naukowiec. Równie ważna jest technika zbioru. Najlepiej grzyby delikatnie wykręcać - dzięki temu można obejrzeć cały trzon grzyba i uniknąć ewentualnych pomyłek. Otwór po grzybie warto przysypać ściółką, by chronić grzybnię przed wysychaniem. Zanim wyruszy się na grzyby, dobrze jest się przygotować. Zabrać ze sobą koszyk lub torbę płócienną, założyć ubranie i czapkę chroniące przed kleszczami oraz wziąć atlas grzybów lub aplikację z rozpoznawaniem gatunków.
Reklama
Reklama
