Dramatyczna akcja ratowania konia, który w miejscowości Czerna w powiecie bolesławieckim ugrzązł w strumyku, gdzie leżał z głową zanurzoną do połowy w wodzie. Właścicielka zwierzęcia nawet nie zauważyła, że konia nie ma na posesji. Dopiero postronni świadkowie zaalarmowali, że zwierzę jest uwięzione w wodzie. Mówi Mateusz Dąbrowa, z-ca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu
Na miejsce ściągnięto ciężką maszynę, czyli żurawia hydraulicznego. Pod nadzorem lekarza weterynarii konia udało się bezpiecznie wydostać z wody.
Ta sytuacja z Czernej po raz kolejny pokazuje, że strażacy to specjaliści nie tylko od gaszenia ognia, zagrożeń chemicznych czy działań przy wypadkach drogowych. Akcje ratowania zwierząt nie należą w tej służbie do rzadkości.
Reklama
Reklama
