45 – letni mieszkaniec jednej z podgłogowskich miejscowości spadł z głogowskiego mostu kolejowego do Odry. Mężczyzna był pijany, a upadek do wody mógł skończyć się dla niego tragicznie. Interweniującym policjantom oświadczył jednak, że został zaatakowany i zepchnięty z mostu. Policjanci przez kilka godzin badali jego wersję wydarzeń, z której ostatecznie sam się wycofał.
Mężczyzna nie potrafił podać przyczyny swojej konfabulacji, może jednak mówić o sporym szczęściu, wychodząc z opresji bez szwanku – dodał policjant.
Reklama
Reklama